poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Pod koniec zeszłego tygodnia zakończyliśmy sprzedaż benefitowych zinów oraz płyt CD, z których dochód w całości zostanie przekazany na pomoc potrzebującym nacjonalistom. Akcja przerosła nasze oczekiwania i zebraliśmy o wiele większą kwotę niż mogliśmy się spodziewać. Wpływ na taki obrót akcji w dużej mierze miały osoby, które oprócz pieniędzy za zakupione gadżety zostawiały także swego rodzaju nadpłaty. Wszystkim osobom dziękujemy za wzięcie udziału w naszej akcji. Mamy nadzieję, że ziny i płyty, które dostaliście w zamian, w pewien sposób wynagrodzą Waszą hojność. Szczególne podziękowania ślemy ponownie do wytwórni Wandalia Records oraz Fuck PC Records, które przekazały nam swoje wydawnictwa i dzięki którym zbiórka pieniędzy przebiegła o wiele sprawniej.
Swoistym podsumowaniem naszej akcji był wykonany przez sympatyków naszego bloga transparent wywieszony na wiadukcie w jednym z większych miast Polski. Treść jak najbardziej słuszna, jak i pasująca do naszego bloga, dlatego też dziękujemy za zasygnowanie go naszym adresem www.


Niestety, niedawno zatrzymane osoby dalej potrzebują naszej pomocy. Pięciu z dziesięciu zatrzymanych w Czechach dalej przebywa w areszcie, jak i sprawa na nich się nie kończy. Cały czas mają miejsce naloty policji na mieszkania nacjonalistów, jak i dzisiaj rano (10 sierpnia) zatrzymano także aktywistę ze Słowacji, który jest podejrzany o pomoc organizacji koncertów w Czechach.
Cały czas prowadzona jest także zbiórka pieniędzy na pomoc zatrzymanym we Wrocławiu. Numer konta znajdziecie w aktualizacji z 13 lipca - liczymy na Wasze wsparcie!

Wobec represji politycznych stale nasila się nacjonalistyczny opór, w który to owe represje są wymierzone. Pod koniec lipca, w Pradze odbyła się spontaniczna pikieta zainicjowana przez tamtejszą komórkę Autonomicznych nacjonalistów. Czescy aktywiści trzymając transparent o treści "Svobodu" ("Wolności") zapoznali mieszkańców i turystów Pragi z sytuacją w jakiej obecnie się znajdują, jak i z faktem, że wbrew gradowi kłamstw obecnych w czeskojęzycznych mediach nie są żadnymi "ekstremistami", zaś aktywistami działającymi dla lepszej sytuacji społecznej w ich kraju i Europie. Po zakończeniu pikiety transparent został wywieszony na jednym z wiaduktów nad autostradą.

Końcówka minionego miesiąca obfitowała także w inne akcje solidarnościowe. Na 25 lipca przypada bowiem Dzień Solidarności z więźniami sumienia w Rosji. W nocy z 24 na 25 lipca w całej Rosji powstały profesjonalnie wykonane grafitti o tej tematyce, zaś w późniejszych godzinach solidarność wyrażano na różne mniej lub bardziej symboliczne sposoby.
Jednym z nich był baner wywieszony przez kibiców Lokomotivu Moskwa podczas derbowego meczu z Dinamo, właśnie 25 lipca. Baner nie spodobał się oczywiście milicji, która starała się go zerwać. Ich próby zakończyły się zebraniem miłych klapsów od kibiców obecnych na sektorze, zaś całą tą sympatyczną akcję możecie obejrzeć na krótkiej relacji video. Niestety, dwóch kibiców boryka się aktualnie z problemami związanymi z meczowymi wydarzeniami. Rosyjscy aktywiści prowadzą aktualnie zbiórkę pieniędzy, która, mamy nadzieję, zakończy się po naszej myśli.


Ten sam baner zawisł kilka godzin później na charytatywnym koncercie, zainicjowanym przez organizację Russkij Obraz. Koncert rozpoczął znany i lubiany Mitya z zespołu Antisystem, który zadawalał obecnych na koncercie nacjonalistów swoimi balladami. Zaraz po nim, w miarę nowa NS sXe hatecore'owa grupa Death Penatly ze swoimi mocnymi utworami, zaś imprezę zakończył ceniony w Rosji rockowy zespół Huk Sprawa. Dochód z biletów został w całości przekazany na pomoc represjonowanym rosyjskim nacjonalistom.
Jedną z ciekawszych symbolicznych akcji solidarnościowych było zamocowanie flagi z motywem P.O.W. do kilkunastu balonów napełnionych helem i wypuszczenie ich nad jeden z aresztów, w którym przebywa aktualnie kilku rosyjskich nacjonalistów. Zdjęcie z akcji możecie zobaczyć tutaj.

W tym samym czasie, na Ukrainie, Białorusi oraz w Rosji obchodzone były także Dni Słowiańskiej Trzeźwości.
Można powiedzieć, że 'najhuczniej' obchodzono je na Ukrainie, gdzie autonomiczne grupy nacjonalistów zorganizowały kilka manifestacji, m.in. w Zaporożu, Winnicy oraz we Lwowie. Każdy z marszów propagował zdrowy i sportowy tryb życia, wolny od jakichkolwiek używek. Po marszu w Zaporożu, który zgromadził kilkadziesiąt osób, odbył się mini-turniej piłki nożnej. Zwyciężyła ekipa z Krymu, której wręczono okolicznościowy puchar.
Marszom przyświecało hasło "Хватит бухать", czyli w wolnym tłumaczeniu "Wystarczy rzucić". Oczywiście zerwanie z nałogiem nie należy do najprostszych, jednak ich porzucenie niesie ze sobą same plusy i -co zresztą zaznaczaliśmy w zinie- może być receptą na sukces w życiu. Aby osiągnąć ten sukces - wystarczy rzucić.
Obchody Dni Słowiańskiej Trzeźwości na Ukrainie poprzedził Marsz Zdrowej Młodzieży w Kijowie, który odbył się 18 lipca i zgromadził ponad 250 osób. Następna edycja tego marszu zaplanowana jest na 6 września.


Natomiast w Rosji, z okazji Dni Słowiańskiej Trzeźwości odbyło się kilka pikiet i akcji informacyjnych. Wspomniani wcześniej aktywiści z ruchu Russkij Obraz spotkali się także na brzegu jeziora Ilmień w obwodzie nowogrodzkim, gdzie odbyły się małe zawody w sztukach walki, pływaniu, piłce nożnej oraz wspólny odpoczynek przy łowieniu ryb. Całość w sportowym i ideowym duchu oraz trzeźwej atmosferze.

O obchodach na Białorusi wiemy tylko tyle, że się odbyły, bez szczegółowych informacji, dlatego też przejdźmy teraz do nieco świeższych wiadomości.

1 sierpnia w miejscowości Bad Nenndorf k. Hanoveru odbył się przemarsz upamiętniający niemieckich obywateli internowanych w latach 1945-1947 do obozu Wincklerbad. 'Nowe władze' internowały 372 mężczyzn i chłopców oraz 44 kobiety i dziewczęta, z których większość nie przeżyła tortur fizycznych przygotowanych dla Niemców przez ich "wyzwolicieli".
Manifestację, jeszcze przed jest rozpoczęciem, postanowiła zakłócić policja. Demonstranci pod groźbą rozwiązania manifestacji, byli przez nią zmuszeni do założenia białych koszulek, które oficjalnie miały "zakryć zakazane symbole". Owymi symbolami były loga niemieckich zespołów muzycznych, które notabene ze względu na panującą w tym kraju cenzurę nie propagują w swych tekstach żadnych zakazanych treści. Marsz w założeniu miał być pokojowy i odbywać się w atmosferze zadumy, dlatego też nacjonaliści byli zmuszeni 'ulec' policji. Takim oto sposobem w Niemczech po raz pierwszy zastosowano... biały blok, który zresztą wyglądał całkiem przyzwoicie i został przez biorących udział w demonstracji oceniony pozytywnie. W manifestacji udział wzięło 750 osób.


Tymczasem w Niemczech trwają przygotowania do wielkiej demonstracji pod nazwą Antikriegstag, która 5 września już po raz piąty przejdzie ulicami Dortmundu. Manifestanci będą się sprzeciwiać wojnie na Bliskim Wschodzie oraz amerykańskiemu imperializmowi. Organizatorzy spodziewają się kilku tysięcy nacjonalistów z większości krajów Europy, w tym z Belgii, Czech, Anglii, Rosji, Holandii czy Szwecji.

W zeszłą sobotę, 8 sierpnia, już po raz drugi w tym roku policja rozbiła nacjonalistyczną manifestację na Słowacji zainicjowaną przez organizację Slovenská Pospolitosť, tym razem w Šarišských Michaľanach. Manifestacja była sprzeciwem wobec cygańskiego terroru, jakiemu poddawana jest codziennie mniejszość słowacka (sic!) w tej miejscowości. Tydzień wcześniej, 65-latek, pracownik stadionu miejskiego został zaatakowany przez dwóch cygańskich nastolatków. W wyniku pobicia, zaatakowany Słowak stracił oko.
Właśnie ten 'incydent' przelał czarę goryczy i zmusił nacjonalistów do przyjazdu do Šarišských Michalian. Po przemówieniach Mariána Kotleby (przewodniczącego SP) i Lucie Šlégrovej z czeskiej Dĕlnickej mládeže (młodzieżówki Dĕlnickej Strany) rozpoczęła się demonstracja. Na miejskim stadionie, gdzie doszło do ataku na 65-letniego Słowaka manifestanci zostali poinformowani o prawdopodobnej prowokacji ze strony policji. Po chwili tak też się stało i demonstranci zostali otoczeni przez kordony uzbrojonych policjantów. Nacjonaliści tworząc "ludzki łańcuch" starali się nie dopuścić do wyłapania pojedyńczych osób, jednak wobec policyjnych tarcz i pałek byli bezsilni. Pomimo próśb o pokojowe wyrażanie sprzeciwu, zamieszki przeniosły się poza miejski stadion, zaś w stronę uzbrojonych czworogonów posypały się kamienie. Policja, jak to już ma w swym zwyczaju, mocno nadużywała swojej władzy, zaś podczas atakowania nacjonalistów nie przeszkadzała im obecność wśród patriotów dzieci, kobiet czy osób starszych. Jako ci "strzegący porządku w państwie" pokazali też w jaki sposób pojmują poszanowanie flagi państwowej:

Cóż, być może w momencie, gdy cygańscy rasiści zgwałcą córkę któregoś z wyżej widocznych policjantów bądź napadną ich po służbie, nieco zmieni się ich postrzeganie świata. To przykre, aczkolwiek tylko takie sytuacje otwierają oczy im podobnym kretynom.
Podczas ataków policji, praktycznie każdy z demonstrantów został ranny. Pomimo wywołanych przez policjantów zamieszek, większość nacjonalistów zachowywała się spokojnie - właśnie oni ponieśli największe obrażenia, gdyż stali się dla bandytów w mundurach najłatwiejszym celem. Po zajściach aresztowanych zostało 30 osób. Mamy nadzieję, że nie spotkają ich jakiekolwiek sankcje - bronili bowiem interesów swoich rodaków. Interesów, które jak widać nie obchodzą 'słowackich' władz wyrażających poparcie dla akcji policji i nazywających manifestację nacjonalistów "demonstracją nietolerancji i rasizmu".
Na Słowacji istnieje ponad 620 osad cygańskich - są to wylęgarnie kryminalistów oraz nierobów. Odsetek cyganów, którzy posiadają legalną pracę jest znikomy. Większość bowiem woli wieść "beztroskie" życie na koszt państwa, utrzymując się z zasiłków i przy okazji skradzionych od białej ludności pieniędzy. Prawdziwi obywatele są zaś zatrzymywani oraz bici. Oto obraz dzisiejszej rzeczywistości...



Polityczne represje pokazują, iż nasz opór z każdym dniem musi się wzmacniać. Musimy także pamiętać o osobach, które przez owe represje zostały dotknięte w sposób szczególny. Zbiórki pieniędzy dla potrzebujących nacjonalistów powinny stać się normą - ważne są nawet symboliczne wpłaty. Dlatego też ponownie apelujemy o wsparcie nacjonalistów zatrzymanych we Wrocławiu.
Na tym zakończymy dzisiejszą aktualizację, wkrótce pojawią się kolejne. Na koniec pragniemy przypomnieć, że wciąż trwający okres wakacyjny, choć z reguły jest czasem odpoczynku, nie powinien być czasem bierności w sprawach aktywizmu. Pole do popisu jest szerokie, zaś z niektórymi aspektami działalności możecie się zapoznać w naszym zinie. Polecamy wprowadzić je w życie.